W książce „Instrukcja obsługi faceta” razem z Suzan Giżyńską odpowiadacie na wiele pytań kobiet. Mnie najbardziej zaintrygowało jedno: „Jak się czuje kobieta w związku z dobrym facetem?”. No i zobacz, jakie to wzruszające i smutne pytanie. Dziewczyna, która je zadaje, myśli, że może jest jakiś przepis, którego ona nie zna.
5. Nie mogłaś skupić się na pozytywnych rzeczach. Stale martwiłaś się o to, co z wami będzie, czy przetrwacie. I to nie dlatego, że taki masz charakter. Nie czułaś się spokojna, odczuwałaś niepokój, niepewność. Nie mogłaś powiedzieć i wiedzieć na pewno, że jesteś przez nieggo kochana, że on wiąże z tobą swoją
jestem z moim facetem już prawie 8 lat, nie kocham go, nie pociąga mnie nawet, czasem się żalę ojej, jak to trudno odejść i takie tam ale prawda jest taka, że jestem z nim bo mi tak
Jestem z nim 6 lat,jest dobry,niebrzydki,ambitny,zaradny,fajny chłopak jakiego pewnie chciałaby mieć niejedna,a jednak go nie kocham,niestety.Myślę, że na początku było trochę miłości
Ale problemem jest moja rodzina… szantaze finansowe, duzo bardzo nieprzyjemnych słów padlo ze strony taty. Ogolnie nie radzą sobie i dla nich to tragedia, ze zwiazalam sie z facetem z dzieckiem. Jestem mloda, mam 26 lat. Nie wiem co mam robić, bardzo go kocham i na ten moment naprawde we wszystkim potrafimy sie porozumiec i dogadac.
Piotr Parzysz Dziennikarz Plejada.pl. Agnieszka Chylińska swoją karierę zaczynała w latach 90. To właśnie wtedy poznała Krisa Krysiaka, który został jej mężem. "Miał być facetem na
. czy można kochać dwie kobiety? Rozpoczęte przez ~jaśko, 04 wrz 2012 ~iga Napisane 01 czerwca 2013 - 21:23 - moze to bedzie odpowiedzia....choc to naprawde nie jest latwa opcja Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie ~alutka ~alutka Napisane 06 czerwca 2013 - 07:25 nie można kochać dwóch osób naraz...można darzyć wieloma uczuciami ale nie miłością... małżeństwo to kontrakt, wymiana usług, po latach, uczucia matczyno-ojcowskie, PRZYWIĄZANIE, i w umowie takiej nie ma już miejsca na zakochanie się jednej ze stron.. to zdrada i złamanie obietnicy, że na dobre i złe...ludzie w ogóle nie myślą kiedy się pobierają i zazwyczaj nie biorą ślubu z miłością swego życia, bo w nią nie wierzą, że w ogóle istnieje, ale znajdują Ją po 20 latach..i jest PROBLEM...ale czy ta trzecia, trzeci, kiedy pragniemy ich, marzymy by być z Nimi, umieramy z tęsknoty..to też miłość? nie sądzę... MIŁOŚĆ to 3 elementy naraz...namiętność, intymność i zaangażowanie w relację z partnerem (w tym codzienność)..z żoną chcecie dalej prowadzić wspólne "przedsiębiorstwo", z kochanką być szczęśliwi...mająć 2 kobiety naraz, nie kochacie żadnej z Nich... Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie ~alutka ~alutka Napisane 06 czerwca 2013 - 08:51 I wiecie co? tak naprawdę to nikt już nie kocha chyba...ani mąż żony, bo Jej nie pragnie, nie stara się wcale, nie porywa Jej gdzieś, nie jest spontaniczny, nie śmieje się..jest zmęczony...(to dziwne,że przy kochance NIGDY!!!)...ani ta żona też nie kocha męża, w sumie jest szczęśliwa jak Go nie ma w domu i nie zakłóca Jej rytmu dnia, kręcącego się wokół pracy, domu i dzieci...czy On kocha kochankę? nic nie musi, jest święto jak się pojawia, namiętność, marzenia, powrót do siebie samego sprzed lat...czy kochanka kocha Jego? nie zna Go wcale...poznałaby, jakby zamieszkali razem...jak zobaczyłaby swojego misia w fotelu z pilotem, który woła do kuchni, kochanie podaj mi....i facet, który nie odchodzi tłumacząć się, że nie może skrzywdzić RODZINY rozśmiesz mnie do rozpuku, bo to jest jedyny moment w jego życiu, gdzie może poczuć się wreszcie jak SAMIEC ALFA i decydować o Zyciu innych, nie wiedząc wcale co jest dobre dla innych tak naprawdę...to On sam nie będzie szczęśliwy jak zobaczy płaczącą żonę i dzieci...a może tak pozwolić zadecydować innym...na dobre i złe....zakochałeś się?? powiedz o tym żonie..to Wasz wspólny problem...rozwiążcie go razem....dla dobra dzieci....i Waszego... Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie ~żabka ~żabka Napisane 06 czerwca 2013 - 09:11 Tak, dużo w tym prawdy......dodam tylko, że tchórzostwo i chęć wygody to są właśnie argumenty jakimi tak naprawdę kieruje się facet.....oczywiście żonaty. wystarczy popatrzeć jak się zachowuje wolny....szybko stara się planować przyszłośc wspólnie z kobieta, której pragnie....facet z jajami wie, że kontakt z dziećmi po rozstaniu będzie miał jeśli tylko będzie tego chciał. Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie ~żabka ~żabka Napisane 06 czerwca 2013 - 10:17 Polecam książkę Kalicińskiej "Zwyczajny facet" ....tam właśnie bohater opisuje jakie uczucia rządzą facetem żonatym, który ma romans z "kobieta jego życia" i mysli o odejsciu od rodziny...typowy przykład z życia wzięty :) Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie ~Ewaja ~Ewaja Napisane 06 czerwca 2013 - 12:56 Uwielbiam uogólnienia :D. ........a przecież jest wiele przypadków, gdzie po rozwodzie kobieta nastawia dzieci przeciwko ojcu, nie ważne czy powodem rozwodu byla zdrada czy stało się to po prostu. .....Nie ważne że dzieci na tym traca, ale wazne jest dla kobiety żeby zademonstrować własną krzywdę, w kazdy mozliwy sposób. Panowie świadomi takiego niebezpieczeństwa mogą po prostu zwlekać z rozwodem. Drogie Panie, każdy przypadek jest inny, uogólnianie nie służy jednostce :) Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie ~Jack ~Jack Napisane 06 czerwca 2013 - 18:07 Nie wszyscy faceci myślą tylko o swojej wygodzie i mają gdzieś podtrzymanie związku. Ostatnio zabrałem żonkę do lasu. Miała opory z rozebraniem się na polance. Trochę bojaźliwa ;) Ale jak już ją przekonałem i kochaliśmy się to była wniebowzięta. Opowiadała że bardzo jej się podobało jak patrzyła na kołyszące się korony drzew w czasie .... :-) Warto wpleść odrobinę pikanterii w nasze związki. Nadmieniam, że mam już dobrze po 40. Gdyby tylko jeszcze moja połówka także czasami pomyślała o czymś pikantnym :( Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie ~alutka ~alutka Napisane 06 czerwca 2013 - 20:06 Jack...masz rację...że traktujesz żonę jeszcze jak swoją kobietę a nie już jak matkę... i rację masz też apelując do kobiet, które same zachowują się jak matki własnych facetów...a potem dziwią się, że ten znalazł sobie inną...skoro to portal po 40, to większość z nas ma dzieci podchowane...mamy czas już dla siebie..znam mnóstwo rozwódek...dopiero zaczęły życ gdy się rozstały ze swoją "połówką"... romansują, kokietują, bawią się....wydepilowane w sexownej bieliźnie kupują sobie pończochy...wyglądają świetnie...dlaczego tego nie robiły z mężem???? ano może nie robi się tego z "tatusiami"...coraz więcej kobiet wnosi o rozwód...panowie niechętnie, nawet mając kochankę..jaki z tego wniosek? a co do dzieci....wymaga się od mężczyzn odpowiedzialności...zakochałeś się...nie masz prawa....siedź w domu, bo ja też muszę...kobiety, od których odchodzi mąż i utrudniają mu kontakty z dziećmi, które robią z dzieci partnera mówiąc, tatuś nas zostawił, w ogóle nie powinny być matkami...one już nie muszą chronić swoich dzieci??? to tatuś jest winny??? dorośli i odpowiedzialni ludzie rozmawiają ze sobą i coś ustalają razem dla dobra pociech właśnie...miłość przychodzi i często odchodzi po latach...i niczyja to wina często... znam pary po rozwodzie, które dopiero nie mieszkając razem potrafiły stworzyć szczęśliwą rodzinę...i dzieci to potwierdzają...ale nie są to same kobiety w tygodniu z dzieckiem a tatuś na sobotę...mieszkają blisko siebie i po połowie rozkładają czas dla dzieci...są nadal ich rodzicami...razem spędzają święta i część wakacji...nieraz ze swoimi nowymi partnerami...dla dziecka to bywa trauma, ale tylko wtedy gdy sami rodzice mu taką zgotują... Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie ~brzydka ~brzydka Napisane 07 czerwca 2013 - 08:06 Panowie i Panie...podsumowując moje doświadczenia, stwierdzam, że nie da sie kochać dwóch facetów na raz. Fajnie jest mieć kolegę, z którym przeżywa się nowe doznania, takie którcyh mąż nam w sypialni nie zapewni, mimo najszczerszych chęci, jak ktoś wspomniał klimat bezstresowy, bez problemów dnia codziennego, tak na prawdę bez zobowiązan, i mąż w domu, ciepły, czuły, któremu chyba nic nie brakuje...chyba...Najdziwniejsze jest w takiej sytuacji to, że po 10 latach małżeństwa zdecydowałam sie na skok w bok i wcale tego nie żałuje. Nie jestem panną lekkich obyczajów, do tej pory prowadziłam życie ustatkowane, spokojne, wszystko było correct, aż tu nagle...no właśnie...i dodam jeszcze jedno, jak sie wypali w tej przygodzie wszystko to poszukam sobie innej..nie tylko facet to świnia. Przyznaje się otwarcie:* Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie ~Ewaja ~Ewaja Napisane 07 czerwca 2013 - 08:23 To trochę jak w piosence, z lekka przerobionej... Ona nie kochala żadnego z nas :P Ale każdy się do czegoś przydaje ;) To moze trwać tak długo, aż nie spotka się kogoś, kto okaże się przynajmniej 1000 w jednym :P .......zwie sie to miłością wzajemną....nie mija...ani sie nie wypala :) Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie ~brzydka ~brzydka Napisane 07 czerwca 2013 - 08:29 miłośc w jej pierwszej fazie kompeltnie rózni się od miłości w fazie:"jeść, pić, siku, kupa"..w fazie rachunków, braku kasy, brudnych skarpetek, obowiązków, zimnej kawy, bo na ciepła nie starcza czasu...każdy ucieka tak czy inaczej...ten rodzaj ucieczki widać jest dla mnie swoistego rodzaju rozwiązaniem. To nie tak, że się męża nie kcoha...kocha, spędziło się z nim 1/3 życia, wychowuje dzieci, pali porannego papierosa w jego wielkiej bluzie i zasypia przed telewizorem wspólnie..wszystko ma swój urok. wypełnianie luki jest czymś instynktownym. Nie staram się tego przewartościowywać, porównywać..wiem, ze nie jestem fair, ale wyrzutów sumienia nie mam...nie mam tez pomysłu na odpowiedź na pytanie..czemu sie tak dzieje, że nie możemy dopasowac się do tych róznych faz miłości? Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie ~ewaja ~ewaja Napisane 07 czerwca 2013 - 12:35 :). .....różnie milość sie tlumaczy :) Rozumiem o jakiej formie związku piszesz, czy to z mężem czy to z kochankiem... .....dla mnie milość to wiecej niż rozkladanie życia na iluzje zakochania i prozę fizjologii ...skarpetek itp. milość nie ma faz zwiazki kontrolowane i uklady maja fazy :) Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie ~brzydka ~brzydka Napisane 07 czerwca 2013 - 12:48 kompletnie sie nie zgodzę. Motyle w brzuchu, nogi z waty i maślane oczy to etap pierwszej fazy...po tylu latach małżeństwa, bycia wspólnie w jednym "gospodarstwie" pokonywania problemów i przeżywania uniesień uczymy sie od siebie kompletnie nowych rzeczy...znamy sie jak łyse konie. Nie ma motyli, waty, masła, jest proza zycia, marazm...miłośc, która ma inne oblicze, bo się wspieramy, jesteśmy dla siebie podporą na dobre i na złe...nigdy nie bedzie jak dawniej, jak na poczatku, kiedy uczylismy sie siebie na pamięć, kiedy każdy dotyk był ekscytujący...teraz znamy sie na wylot, jesteśmy w stanie przewidzieć każde zachowanie, dotyk zobojetniał a my jestesmy starsi o nowe doświadczenia..nie koniecznie madrzejśi..patrząc na mnie powinnam założyć post- SZUKAM PANA PO 40.. Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie ~ewaja ~ewaja Napisane 07 czerwca 2013 - 13:49 ;) ...... milość czy MILOŚĆ ....jak to mówią wielkość robi różnicę :D ....dlatego współczuję związkom, z których wieje przyzwyczajeniem, stagnacją a sposobem na nadanie życiu żywszych kolorów jest stosowanie np. środków o których wspomniałaś...gdybym nie żyła kiedyś z mężczyzna dla którego stagnacja byla normalnością, to bardzo bym sie dziwiła, ze to może komuś w jakiejkolwiek formie odpowiadać. A jednak :D ....masa ludzi tak żyje :). ....czlowiek ma to na co godzi się... Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie ~stokrotka ~stokrotka Napisane 26 grudnia 2013 - 19:17 bardzo mądrze napisano,tyle w tym prawdy dziś caly dzień tą w podobnej sytuacji,jestem 3,5roku z facetem który ma żonę,syna 18lat,jestem młodszą o10lat,żona jest w jego wieku..kocham bardzo,tylko uż nie wytrzymuję,jest ciężko bardzo jak są święta,albo szczegulny wieczór w którym bardzo chcę żebym był obok ale jego niema..mówi że ich z żona nic nie dwa duże kredyty i syn,jeżeli to zerwie to straci dorobek swoiego życia a po 40 ciężko zacząć wszystko z wiem że mnie kocha,nie tylko seks nas lączy,a jego troska,pomaganie mi wewszystkim,wakacje raz do roku,wtedy jestem szcześliwą kobieta,.ale ostatnio często się klucimy bo za często zadaje je mu pytanie kiedy się rozwiedzie z żona,na początku mówil mi że jest w separacji bo bym nie brnelam w ten związek. ie umiem bez niego żyć,wszystko bym oddalam za n iego nawet życieale czy to jest rozwiązanie i sens..nie wiem jak mam dalej żyć,kocham i się meczę,proszę Was mężczyzni o złota rade,o poradę,jak to wygląda z Waszej perspektywy...przepraszam za błędy, nie jestem Polką. Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie ~arion ~arion Napisane 26 grudnia 2013 - 19:49 odpuść sobie Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie ~Kiki ~Kiki Napisane 28 grudnia 2013 - 21:58 Moim zdaniem kobieta moze kochać 2 mężczyzn, a mężczyzna moze kochać 2 kobiety ... I nie jest to ani egoistyczne ani tchorzostwo. A te wszystkie wypowiedzi przeciw.... to racjonalizacja. Większość z Was pisze ,, trzeba do tego podejść racjonalnie" ... Można kierować sie rozumem przy podejmowaniu decyzji z kim żyć, z która osoba ale to ze wybierzesz jedna nie znaczy ze nie kochasz drugiej ...możesz ja kochać i nie musisz z nią sypiac. Tylko ja wiem, czy kocham dwóch i nikt mnie nie przekona, ze tak nie jest, bo miłość jest swego rodzaju istota mojego życia wewnętrznego .... Można kochać trzech facetów i postanowic zyć z jednym... by odnaleźć sie jakoś w społeczeństwie. Ważne jest by nie kłamać ... nie zdradzać. Miłość ma początek ale już końca nie ma.. Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie ~Kiki ~Kiki Napisane 29 grudnia 2013 - 19:11 Stokrotko! Skoro jesteś nieszczęśliwa, to znaczy, ze podazasz niewłaściwą droga.. Bo miłość uszczesliwia, a Ty czujesz sie nieszczęśliwa.. Kochaj go nadal i otwórz sie na nowa relacje z innym mężczyzna. I znajdz to czego szukasz, a będziesz szczęśliwa . Nie chodzi mi o manipulacje .. Chodzi o to , ze Ty żyjesz na jego warunkach a to dla Ciebie za mało ... A jak zmusisz tego faceta, żeby sie rozwiodł..Itp to on przestanie Cię kochać. Posłuchaj swojego serduszka. Jeśli ono jest samotne w tym związku to niech ogrzeje sie w innym... Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie ~Kiki ~Kiki Napisane 29 grudnia 2013 - 19:20 Za miłością mojego życia pojechalabym na kraniec swiata.. A Ty niby oddalabys życie :-) a on nie moze zrobić nic bo ograniczają go kredyty?? I straci trochę pieniędzy... Tyle jesteś warta? Tylko tyle! Gdybym nim była i Cienie kochała pierdolnrlab to co materialne ... Tak, wolałbym stracić coś by zyskać coś wazniejszego. Pieniądze można zarobić ... A miłość trudno jest spotkać. Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie ~Kiki ~Kiki Napisane 29 grudnia 2013 - 19:27 Nie gniewaj sie Stoktotko ale dostajesz ochlapy na własne życzenie .. Żyjesz zludzeniami ... Jeśli go naprawdę kochasz to sie nim ciesz.. A jeśli kochasz siebie to zostaw go żonie i poszukaj sobie fajnego faceta , który zaoferuje Ci miłość a nie wczasy w ukryciu raz do roku. Czego Ty oczekujesz od nieuczciwego człowieka????? Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie » odpowiedz » do góry
Singielki przekrzykują się, że większość wolnych facetów, jest beznadziejna, bo zależy im tylko na jednym, czego często w prost nie przyznają, tylko cwanie do tego dążą, a później chuj bombki strzelił, ślubu nie będzie. I chciałbym delikatnie odbić tą piłeczkę pompowaną pretensjami i zapytać – z kim ten seks Ci faceci uprawiają? Co w tym złego, że facetom zależy na pięknym pudle wyniesionym na wysokich obcasach i jędrnym tyłku, który ledwo mieści się w skąpo skrojonych dżinsach? Chcemy karmić Cię nadzieję, obiecywać Ci te wszystkie farmazony, smażyć dla Ciebie przepyszną poranną jajecznicą, taką samą jak ta, którą zajadałaś się w zeszłą sobotę w naszym łóżku. Chcemy się chwilowo o Ciebie starać, aby w triumfie przed innymi, ściągając z ciebie seksownie skrojone majtki i karmić Cie nadzieją, że jutro czeka nas kolejny piękny dzień. I że te dni będziemy mogli liczyć w setkach podobnych, naszych, tak oczywistych, że nikt nie będzie się musiał nad nimi zastanawiać. Tego przecież od nas oczkujesz? Za każdym razem, kiedy ze łzami w oczach lecisz do sklepu po butelkę słodkiego wina i paczkę mentolowych papierosów, okazyjnie kurwiąc pod nosem, że faceci to palanci, którym zależy tylko na seksie. W jednym masz rację. Wiemy ile Ci obiecać, aby posiąść twoje ciało. Wiemy kiedy Ci się przyznać, że to jednak nie miłość – że staraliśmy się, bo jesteś smacznym pudełkiem czekolady, ale nic z tego nie będzie, bo lubimy też inne smakołyki. Koleżanka już nie musi Ci podpowiadać, abyś napisała pierwsza. Nie pisz, bo tylko Cię zaboli nasza ignorancja i głupie wymówki, że nagle zaczęliśmy nie mieć czasu. Zmieniliśmy się, co? Nie to Ci obiecywaliśmy i chyba już kiedyś to przerabiałaś? Miało być inaczej, a skończyło się jak zwykle. Ale co z tego, skoro w twoim telefonie zaraz pojawią się następni – może ciut inaczej opakowani, ale w gruncie rzeczy tacy sami. Atrakcyjni i w całej tej swojej atrakcyjności, cholernie beznadziejni. Przypatrz się nam z boku, a może szczęśliwie zrozumiesz, dlaczego wciąż nie wychodzi Ci w związkach i miłości. Uwaga, mogę być dla Ciebie Hubertem. Dwudziestoczteroletnim trenerem personalnym z Warszawy, którego równie często jak na siłowni, spotkasz w solarium. Jestem wysoki. Mam ciemne, modnie przystrzyżone włosy i kurtkę ramoneskę, która świetnie komponuje z moim niepoukładanym rockandrollowym stylem, którego nie powstydziłby się sam Adam Levine. Cenię sobie dobre rzeczy i nieskromnie mogę stwierdzić, że mam świetny gust. Wiem o tym i nie piszę Ci tego, aby się chwalić czy wyjść na buraka. Chcę, abyś wiedziała, że cenie sobie jakość i nie zadowolę się byle czym. Facet premium? Być może, ale jestem też trochę niepoukładany? Może trochę roztrzepany, ale bardzo spontaniczny, pewny siebie i zabawny. Czy podobam się kobietom? Pomidor. Choć nie ukrywam, że dziewczyny dość śmiało rzucają mi spojrzenia, gdy mijamy się na ulicy. Dlaczego? Nie wiem, może to wzrost, a może dobrze rozbudowane barki, szerokie plecy i ciemno oliwkowa skóra pokryta tatuażami? Owszem, lubię o siebie zadbać, bo uważam, że żadna kobieta, która o siebie dba, nie chciałaby być dotykana przez mężczyznę, który ma brudne, nieprzystrzyżone pazury. Związki? Jestem singlem i nie zrozum mnie źle, nie jestem zamknięty na miłość, ale po prostu jeszcze nie spotkałem dziewczyny z którą warto byłoby się związać. Kolejny? Piotrek, 21 – i wcale nie chodzi mi o wiek, bo lat mam 28. Może być? Zacząłem dość śmiało, bo taki już jestem. Nie lubię chamówy i zawsze mówię otwarcie o tym co myślę. Takich ludzi też sobie cenie. Mam ciemne, krótki ścięte włosy, które nie rozstają się z pomadą. Kocham dobrą zabawę, zwłaszcza, gdy zaczyna się od dużego S. S jak spontan. W czasie wolnym szczęśliwy posiadacz białego BMW Serii trzeciej z 2011. Wersja z napędem stałym przenoszonym na cztery koła, czyli X-Drive. Moc 306 KM, silnik ma 6 cylindrów w układzie rzędowym. Pewnie Cię to za wiele nie mówi, ale spokojnie nie jestem sebiksem, tylko uważam, że BMW to bardzo dobre samochody. Zresztą, jak tylko będziesz tylko chciała to pokaże Ci tą przyjemność płynącą z jazdy. Mógłbym zabrać Cię w góry lub nad morzę, bo chyba jeszcze nie wspominałem jak bardzo kocham podróże? Moje cechy szczególne? Nie jestem aż nad to wyjątkowy, ale podobno mam piękny, biały uśmiech i uwaga cytuję “słodkie dołeczki”. Zawsze poczujesz ode mnie dobre, męskie perfumy i zobaczysz mnie w wyprasowanej koszuli. Jestem po Katowickim AWFie i pewnie podobnie jak Ty, kocham poznawać ludzi. Nie znoszę nudy i bywam gwarancją ciekawych poranków i niezapomnianych wieczorów. Ponadto, fajnie jakbyś kochała zwierzęta, bo mam świra na punkcie kociaków i często cenie sobie towarzystwo swoich dwóch poczciwych czworonogów, niż zakłamanego, fałszywego “przyjaciela”. Nie wiem czy wpadłem Ci w oko, ale jeśli nie, to jestem też Pawłem. Dwudziestosześcioletni letnim poznaniakiem, który przyjechał do stolicy za pracą. Pracuję tutaj jako fotograf od 3 lat, ale dorabiam też jako montażysta video. W czasie wolnym trenuje sztuki walki, z którymi jestem związany od jakiś trzynastu lat. Obecnie posiadam 1 dan, czarny pas z 1 pagonem złotym w ju jitsu. Skromne 187 cm wzrostu i 105 kg wagi. Kocham życie, zwłaszcza, jak mogę aktywnie spędzać czas, więc jeśli masz rolki to dawaj, a jak nie to kupuj i też sobie pojeździmy. Kobiety? Potrafię z nimi rozmawiać. Wiesz, wychowałem się z dwoma siostrami, więc chcąc nie chcąc, mam w sobie ten damski pierwiastek i bardzo Ciebie sobie wartości rodzinne. Najbardziej w dziewczynach lubię szczerość. Trzymam się z daleka od księżniczek, które same nie wiedzą o co im tak naprawdę chodzi. Jestem gentlemanem i szanuję kobiety – pod warunkiem, że one szanują mnie. Szukam kogoś, kto kocha muzykę, bo to ona towarzyszy mi przez większą część samotnego dnia. W wolnych chwilach śmigam na koncerty. Te duże, topowych gwiazd, jak i te mniejsze. W tym roku widzimy się na Beyonce i Jay-Z – bo oczywiście drugi bilecik mam dla Ciebie pod warunkiem, że zgodzisz się umilić mi tą podróż. Czy teraz zaczynasz rozumieć dlaczego my, na pozór normalni już za chwile będziemy stanowili początek twoich problemów? Od tego dzieli nas twoje jedno przesunięcie palcem w prawo. Wpadniesz, choć nie przyznasz się nam do tego od razu. Zaserwujemy Ci takie pierwsze spotkanie, że przez resztę tygodnia nie będziesz o niczym innym myślała. Nasz problem, a może twój problem, polega na tym, że nie chcesz byle czego. Że chcesz nas bo w całej tej normalności, jesteśmy nienormalni. Młodzi, ATRAKCYJNI, zabawni, “szczerzy”. Potrafimy słuchać, wiemy jak rozmawiać z kobietami. Dlaczego? Bo cieszymy się ich powodzeniem i skrupulatnie to wykorzystujemy. Musisz zrozumieć, że w tym wieku facet będący singlem to nie przypadek. oczywiście nagadam Ci, że właśnie zakończyłem swój czteroletni związek. Oczywiście nie usłyszysz ode mnie, że to była tylko jej wina – bo przecież chcesz usłyszeć, że wina leży po obu stronach, że wyciągnąłem wnioski z tej straty, ale już nic do niej nie czuję. Żałuję, wyciągnąłem wnioski i chcę być lepszy dla kogoś innego z kim wejdę w związek. Chcesz w tym wszystkim dostrzec szansę dla siebie, ten pierdolony fart, który tak dawno gdzieś zgubiłaś. Masz nadzieję, że tym razem los się do Ciebie uśmiechnął, a ja bym się pokusił o stwierdzenie, że on znów uśmiechnie się do mnie. Nie jestem idiotą, mam świadomość, że dobrze zarabiam, świetnie się ubieram, posiadam seksowne, atrakcyjne ciało i kobietom się to szalenie podoba. Po co miałbym się wiązać i użerać z twoimi humorkami, zazdrością i ograniczeniami? Po co miałbym z czegoś rezygnować, skoro mogę mieć wolną wolę i wciąż się bawić z atrakcyjnymi pannami – z takimi jak Ty, a gdy mi się znudzi, to umówić się z kolejną zdesperowaną naiwniarą? Podoba Ci się to, że jestem inteligentny, błyskotliwy, śmiały i wygadany? A jaki mam być, skoro wiem, że tacy faceci pociągają większość kobiet? Zapytaj mnie o sprawy rodzinne i pomysł za życie za kolejne 5 lat – przedstawię Ci odpowiedź najwyżej punktowaną, to co każda z Was chcę usłyszeć. Zrobię też tam miejsce dla Ciebie i nasze wspólne mieszkanie, gromadkę szczęśliwych smyków i bajeczki pod tytułem “zadbam o Ciebie jak nikt inny. Będziesz ta jedyną, piękną”. Czy jestem palantem? Kwestia sporna,śmiem twierdzić, że to Ty jesteś głupiutka, bo nie masz już 16 lat, a dalej pozostajesz bardzo naiwna, decydując się wchodzić mi do łóżka na 1 czy 3 spotkaniu. Dobra, mam nadzieję, że tyle wystarczy. Wracam do roli Kobusa – obrońcy uciemiężonych. Widzicie dziewczyny – każdy ciut starszy facet, ma świadomość tego co uważacie za atrakcyjne i co chcecie usłyszeć. Zdaje sobie też sprawę, że w pewnym wieku nie macie już zbyt wiele czasu, aby zastanawiać się i przebierać, bo wszyscy “fajni” są już w związkach i musicie się ratować tym co obecnie serwuje Wam rynek. A co serwuje? Nie ogarów życiowych, na których nie zwracasz uwagi i wolnych, pewnych siebie, zabawnych i inteligentnych przystojniaków dla których portale randkowe to stały dostęp do świeżego mięsa (powodzenie wśród kobiet bardzo deprawuje męskie ego). Facet nie szuka na tinderze rozmowy, która zabije jego wolny wieczór. On szuka okazji do zredukowania poziomu nasilenia, który generuje mu stojąca pała. Internet to najszybsze i najłatwiejsze miejsce do łapania niezobowiązujących okazji – bo jest wypełniony sfrustrowanymi, samotnymi kobietami (i facetami, którzy chcą odreagować przeszłe związki), które tak bardzo pragną miłości, że w jej imię pozwolą sobie uwierzyć i zrobić dosłownie wszystko. I wiesz? Tu już nawet nie chodzi o to, że jesteś łatwa. Bo wcale tak być nie musi. Pozbądź się złudzeń, że trafiłaś na supermana, przeoczony diament, którego nikt nie zauważył. Zapewniam Cię, że jego diament nie w jednych rękach był trzymany i taki gość może Ci naobiecywać dosłownie wszystkiego, abyś jadła mu z ręki. Im jesteś młodsza tym jest mu łatwiej Ci nagadać, bo tym mniej czujnie podchodzisz do tego pięknego zgiełku (i brak Ci doświadczenia ze wcześniejszych związków), którym chcę Cie otoczyć. Nie łykaj jak pelikan, pięknie brzmiących półprawd, mówiących o tym, że nie ma szczęścia w miłości, że został skrzywdzony, bądź wciąż szuka i “chyba właśnie znalazł”. Nie pompuj swojego ego tanimi komplementami i broń boże nie traktuj ich, jako wyznacznika swojej atrakcyjności. Współcześni wolni faceci, często bawią się kobietami i wykorzystują to, że bywają one spragnione czułości i liczą na happy end w swoim życiu. Doskonale też wiedzą jak z nimi rozmawiać i jak sprawić, aby traciły dla nich majtki głowę. I masz rację, to nie sprawiedliwe, że dobro swojego fiuta stawiają wyżej niż wasz późniejszy stan psychiczny, ale same sobie na to pozwalacie. Jesteście śmiałe, szybko decydujecie się na seks – często nawet większość roboty wykonujecie za nich, oddając się na tacy. Dupa jest najgorszym sposobem do serca mężczyzny – ale jakże pociągającym, kiedy on tak na Ciebie patrzy. Ja rozumiem, że któraś z pań może być wyposzczona, ale jeśli przyjemność stawia wyżej, niż szacunek do własnego ciała – to niech nie ma później pretensji, że facet się kilka razy zadowoli i zniknął, traktując ją jako nic nieznaczącą jednorazówkę. Odpowiedz sobie szczerze czego szukasz – jeśli sam seks Ci pasuję, w porządku, baw się, ale jeśli liczysz na coś więcej to wymagaj rzeczy, które będą mu sprawiały problem i nie dawaj tyłka tylko dlatego, że powiedział Ci, że jesteś ładna – i zrobił zajebiste spaghetti lub włączył nudny film (całkowicie przez przypadek). Nie wszystko złoto, co się świeci. I nie wszystko co atrakcyjne da Ci to piękne i szczęśliwe życie – tym bardziej jeśli faceci myślą tylko o jednym, a kobiety pilnują tego, by nie mogli przestać. Jeśli facetowi rzeczywiście zależy na stabilizacji u twojego boku – to niech się ustabilizuje i przestanie o tym gadać, bo mówić, a robić to dwa odmienne działania 😉 “Dobry Boże, dziewczyno, idziesz na całośćDziewczyno, twoje nogi wyglądają najlepiej kiedy ja je rozdzielam (O tak, tak, tak, tak)Dobry Boże, czemu idziesz na całość? (Zrób to dziewczyno)Chłopcze, Ja chce być dobra ale ty sprawiasz, że jestem zła (Bidi, bang, bang, bang)Kochaj mnie, kochaj w ten sposóbKochaj mnie jakbyśmy nigdy nie odpuścili (Co miałeś na myśli?)Kochaj mnie, kochaj w ten sposóbTrochę trochę, bardzo wolnoNie spiesz się i zrób to tak jakbyśmy byli na Jamajce albo W Nowym Jorku (woop, woop, woop, woop)Kochaj mnie, kochaj w ten sposóbKochaj mnie, daj mi trochę szalonej miłości” Hej, na moim blogu będą pojawiały się wpisy z czerwonym znaczkiem przy nazwie. Są to wpisy zastrzeżone hasłem, które możesz otrzymać tylko i wyłącznie stając się moim Patronem. Jak zostać Patronem Kobusa? Dlaczego to kosztuje tyle co tabliczka czekolady? Co za to otrzymasz? Po co mi Twoje pieniądze? Dowiedz się, klikając tutaj: 203,545 osób przeczytało
OPOWIEŚCI LADY BUNII. Beata z piskiem opon zajechała pod moją bramę, wysiadając trzasnęła z impetem drzwiami. Znamy się lata i widziałam po niej, że coś się święci. Zadzwoniła nagle i zapytała: – Jesteś w domu? Będę za 15 minut. W takich sytuacjach zawsze jestem dla przyjaciół, kawa już była zaparzona, a ja gotowa zamienić się w słuch, co przy moim gadulstwie nie jest takie łatwe. Kiedy spojrzałam na nią byłam już pewna, że chodzi o faceta. Rany Julek! Beata wygląda jak dwadzieścia kilka lat temu. Zawsze była kobietą zadbaną i ładną, dobrze ubraną, ale to co ujrzałam wprawiło mnie w osłupienie. – Kto to jest?- zapytałam. – Skąd wiesz, że chodzi o faceta? – odparła zdziwiona. Od wielu lat była rozwiedziona i nigdy nie interesowała się mężczyznami, była zajęta wychowaniem synów. – Kochana kipisz seksem, figurę masz jak nastolatka, błysk w oku…opowiadaj! – Albo teraz albo nigdy! – wyrzuciła jednym tchem. Przyniosłam kubki z kawą na taras, rozsiadłyśmy się wygodnie w fotelach, młody dostał pozwolenie na grę na komputerze. Siła wyższa – teraz nie mógł nam nikt przeszkadzać. – Zakochałam się, ja stara baba tuż przed pięćdziesiątką, zakochałam się jak gówniara! Chyba zwariowałam! Tyle lat nie interesowali mnie faceci i nagle jak go poznałam uświadomiłam sobie, że jak nie teraz to już nigdy, bo stara jestem. To ostatni dzwonek, ostatnia szansa. -Kochana widzę tu niemałą desperację – zaśmiałam się. – Myślisz, że mogę, że nie jestem za stara na miłość? – Kochana na miłość nie ma ograniczeń wiekowych, mów kto to jest – moja ciekawość sięgała zenitu, tymbardziej, że widziałam na twarzy Beaty wprawną rękę chirurga plastycznego, a na ciele godziny pracy z trenerem personalnym. – Poznaliśmy się w pracy, na spotkaniu w centrali firmy. To nasz nowy szkoleniowiec. Ma taki seksowny umysł, jest tak inteligentny, to wszystko dzieje się tak szybko… Na spotkaniu nas przedstawiono, pocieszyłam oko, bo przystojny, miły i szarmancki, do tego dobrze ubrany, a wiesz, że na tym punkcie mam świra. Po spotkaniu zaczęłam dostawać sms-y. Z początku nie miałam pojęcia od kogo, myślałam, że to pomyłka. Boże jak on pisze! Wstyd się przyznać, ale ja się zakochałam w tych wiadomościach, jak głupia gęś. Jak nastolatka jakaś…Co ja narobiłam? – w jej oczach zakręciła się łza – a właściwie co się porobiło, bo przecież ja tu nic nie zrobiłam w tym kierunku. Jest dziesięć lat młodszy i ma rodzinę. – O k..wa! – jęknełam – Wiem, wiem nie powinnam, ale to jest silniejsze ode mnie, ile ja już nocy przepłakałam. Ale trudno biorę co daje los. Myślisz, że on mnie kocha? Westchnęłam, żal mi jej było okropnie, bo miotała się między odpowiedzialnością, uczciwością, a pożądaniem. Jak się okazało to w życiu jeszcze nie spotkała faceta, z którym się tak dobrze dogadywała na każdej płaszczyznie, żaden nie dorównywał mu w łózku. Istne szaleństwo, fajerwerki, hotele, kolacje ze śniadaniem. Wspólne zainteresowania, teatr, filharmonia. Godzinami rozmawiali o sztuce. Miał takie wiadomości… – Wiesz, że patrzę z perspektywy żony, więc do bani! Krzywdzisz kogoś, a siebie przy okazji. Znam cię, a przynajmniej tak mi się wydaje, i to nie jest układ dla ciebie. Ale może się mylę. Jeżeli jesteś gotowa być tą drugą, spędzać samotnie święta, sylwestra i wszystkie tego typu uroczystości, jeżeli jesteś gotowa, że będziesz mogła dzwonić w wyznaczonych porach, że będziesz wchodziła do hotelu zdejmowała majtki, czerpała przyjemność, ubierała się i wracała do siebie jak gdyby nigdy nic, to wchodz w to! Wiem, że nie dasz rady! – Jego małżeństwo się nie układa…- powiedziała cicho. – A którego się układa jak podrywa obcą? Co na cudowną rodzinę ma cię podrywać? Proszę cię w co ty wierzysz? Jak mu tak źle to niech się rozwiedzie i wtedy niech szuka nowej miłości. Sorry Beata, ale ja w takie cuda nie wierzę. Typowy podrywacz, a że świadomy swoich walorów, to jeszcze gorzej. W domu pewnie szczęśliwa rodzina i pies. – Mówił, że nigdy nikogo tak nie kochał…-szepneła niepewnie. – Kocha Cię, a najbardziej przed. Cóż ja jej miałam powiedzieć? Że facet ją bzyka dla sportu? Wiadomo, że na odległość jest fajnie, bo nie boli jej głowa jak żonę, nie widzi jej w zadeptanych kapciach i poplamionym kawą szlafroku. Emocje są, bo zawsze są z obcą osobą. Pożądanie – tego to nawet im troszeczkę zazdrościłam. W myślach powędrowałam do czasów pierwszych randek i upojnych nocy. Po jakimś czasie Beata wpadła ponownie. Była cieniem kobiety, sińce pod oczami, chuda do granic możliwości. Nie musiałam pytać, rzucił ją. Było tak jak zakładałam, nie była jedyna. Gdzie szkolił tam bzykał. Niestety ona to odchorowała, wylądowała u psychologa na terapii. Bardzo, ale to bardzo się zaangażowała. Tak bardzo potrzebowała bliskości, że dała się nabrać na to wszystko. Kilka lat nie mogła dojść do siebie, bo po drodze fundował jej jeszcze małe powroty, obiecywał rozwód, który ciagle odkładał w czasie, bo chora mama, teściowa, bo dzieci. Ciągle był powód ważniejszy niż ona. W końcu zrozumiała… Kaśka z kolei to już nowe pokolenie, młoda atrakcyjna brunetka, bywalczyni portali randkowych. Nie ma jednak dziewczę pojęcia, że się tam nie nadaje. Bo wraca z pierwszej randki i jest tak oczarowana, że już wychodzi za mąż, jest gotowa się przeprowadzać do innego miasta. Bo przecież taki fajny. Nijak nie da się jej wytłumaczyć, że w Internecie to facet szuka taniego szybkiego seksu, a nie żony. Nie trzeba chodzić do kina, czy kawiarni, od razu prosto do łóżka! Kiedy zaproponowała jednemu kawę, to usłyszała, że kawę to on ma w kuchni, a jemu się bzykać chce! Dziewczyny zrozumcie, że facet to myśliwy, musi zdobywać, taka jego natura i tu nic się nie zmienia na przestrzeni pokoleń i lat. Im trudniejsza kobieta tym bardziej kręci. Kiedy ty zdejmujesz majtki zanim on jeszcze zaprosi cię na pierwszą randkę to nie dziw się, że następnej nie będzie. A dlaczego? A dlatego, bo było fajnie, ale szybko i on jest przekonany, że przed każdym zdejmujesz te majtki. W jego oczach jesteś na raz i dla każdego, a on chce być tym jednym jedynym. Do łóżka pójdzie z każdą której wpadie między nogi, ale to potrzeba czysto fizjologiczna. Mam takiego sąsiada – Twindera tak go nazywam. Nie jestem w stanie zliczyć ile kobiet przez tydzień przewija się przez jego dom. Na początku nie mogłam się połapać czy to ten sam facet, czy kilku podobnych, bo ciągle inne kobiety. Nie ma dnia żeby wieczorkiem jakiejś nie prowadził albo ranka żeby z jakąś nie wychodził. Jest kilka, które są na stałe, chyba ze cztery. Twinder jest mistrzem, potrafi auto zostawić na awaryjnych, przelecieć pannę, odwieść i wrócić do domu z następną. Ma około trzydziestu lat, jest przystojny i zawodowo uprawia ten sport. Kto wie może chłopak się przygotowuje na jakąś olimpiadę Twinderów? Ileś z tych dziewczyn pewnie myśli, że są jedyne, że to jest to, że założą rodzinę. Natomiast on jest typowym drwalem i rżnie w tym swoim tartaku co popadnie. Bo facet jak kocha, moje drogie, to już kocha na zabój. Z ust mężczyzn i tylko mężczyzn słyszałam, że kocha się tylko raz w życiu! Z miłości do kobiety można robić różne głupstwa, grać na gitarze pod jej balkonem pół nocy. Obsypać jej auto płatkami róży w dniu imienin, przejechać pół Polski żeby zobaczyć ją przez 15 minut. Dla zakochanego faceta nie ma rzeczy niemożliwych i nigdy – uwaga – przenigdy nie ukrywa wybranki swojego serca przed światem. Kobieta dla mężczyzny jest jak najmodniejszy gadżet, chce się nią pochwalić, jest dumny ze swojej zdobyczy. Więc przedstawia ją kolegom, rodzinie. Dzwoni, mówi że tęskni, przynosi kwiaty, ogląda te nasze babskie głupie filmy (za to poświęcenie szczerze facetów podziwiam, bo ja nie dałabym rady oglądać tych ich ociekających krwią fimów). Jeżeli spotykasz się z facetem to już wiesz kiedy traktuje cię poważnie. Jeżeli spotyka się z tobą tylko w hotelu na sex, jeżeli nie znasz jego znajomych, rodziny – to już masz jasność sytuacji, to tylko bzykanie i nic więcej z tego nie będzie. Oni potrafią kochać całe życie jedną kobietę, aż do bólu. Znam przypadki gdzie porzucony przez tą jedyną trzydzieści lat temu kocha ją do dziś! Po drodze jakoś ułożył sobie życie, ożenił się, ale kocha swoją szkolną miłość. Bo dla niej robił te wszystkie głupstwa z miłości, biegał z kwiatkami, przywoził w nocy batonika, bo miała okres i smaki. Dla niej rowerem przemierzał miasto wszerz i wzdłuż w poszukiwaniu przeróżnych zachcianek. Dla niej zmienił uczelnię i miasto studiów. Ciągle czeka w pogotowiu – w razie gdyby czegoś potrzebowała pomoże. „ Wiesz, bo takie rzeczy z miłości robi się tylko raz, potem już nigdy się tak nie zaangażujesz, choćbyć chciał. Ożeniłem się po drodze, ale kocham tylko Baśkę. Mam wspaniałą żonę i nie potrafię jej tak kochać – powiedział ze smutkiem. – Kiedyś myślałem, że to się ułoży, że minie, a teraz już wiem że kocha się tylko raz”. Kiedy usłyszłam te słowa od dojrzałego mężczyzny i zobaczyłam w jego oczach tęsknotę, smutek i żal, pomyślałam „Baśka ty głupia cipo”. Mam kolegę, który za czasów naszej młodości kiedy nie było jeszcze Internetu i portali randkowych „przeleciał” całą okolicę. Zasięg miał spory, lepszy niż dziś telefonia komórkowa. Nie był wyjątkowo przystojny, ale miał to coś. Przy nim każda kobieta czuła się wyjątkowa. Całe szczęście ja Szamana poznałam kiedy już byłam szczęśliwą mężatką, bo pewnie też bym padła jego ofiarą. Był moim dobrym kumplem i przy kawie nie raz opowiadał co nieco. Krzywdził kobiety. Zawsze mu tłumaczyłam, że trafi kosa na kamień. Potrafił mieszkać z dziewczyną, a kiedy ta wyjechała za granicę do pracy, zostawiając go w swoim mieszkaniu, zamieszkał tam z następną. Nie jest to miłe kiedy wracasz do siebie, a drzwi otwiera ci obca kobieta i na pytanie co tu robi, mówi że mieszka z zalał długie lata, nie potrafił się ustatkować. Zupełnie nieoczekiwanie zakochał się do szaleństwa w kobiecie swojego pokroju, czego rzecz jasna nie był świadomy. Zmienił dla niej całe swoje dotychczasowe życie. Niestety tym razem to on był zdradzany. Kiedy się o tym dowiedział (zaskoczył mnie najbardziej i wtedy zrozumiałam, że sie zakochał) nie wierzył, biegał po mieście jak mały chłopiec i pytał ludzi czy to prawda. Ona nie kryła się wcale z tym, że ma nowego faceta, a właściwie, że ma dwóch. Wybrała młodszego. Nasz Szaman, zapłacił wysoką cenę za tę miłość. Wpadł w alkoholizm, stracił pracę. W wieku czterdziestu lat wylądował u matki na garnuszku. A ona wyszła za mąż, urodziła dziecko. Przez pewien czas, będąc już z tym nowym, potrafiła nocą wpadać do Szamana na szybki numerek, dając mu nadzieję, że może jednak… Minęło prawie dwadzieścia lat, a on dalej czeka… Drogie koleżanki więc zapewniam Was, że faceci też potrafią kochać, a tylko od nas samych zależy czy damy się pokochać czy też nie. Szacunek do samej siebie jest najważniejszy, odrobina zdrowego egoizmu i dajmy facetowi to co lubi najbardziej. I nie o sex mi chodzi. Dajmy mu się zdobywać. Pozwólmy mu być rycerzem, niech czuje, że walczy. Nie bójmy się, że odpuści. Jeżeli mu zależy to będzie walczył do końca, a jeżeli nie, to czeka nas tylko szybki sex, płacz przed ulubionym serialem i wielki kubeł lodów.
Kocha czy nie kocha? O to jest pytanie 😉 Oczywiście możesz wziąć stokrotkę do ręki i po kolei wyrywać płatki ale przyznasz, że nie będzie to najlepsza metoda po której poznasz, czy kobieta Cię kocha lub nie kocha. Tak samo nie ma sensu pytać o to kobietę. Powiedzieć można wszystko, tylko gorzej z czynami na co dzień i w życiu. „Kobiety nie zmienisz. Możesz zmienić kobietę, ale to nic nie zmieni.” Przede wszystkim będąc z kobietą w związku jesteście w nim oboje. Oznacza to, że czymś normalnym i naturalnym jest to, że Tobie zależy na kobiecie, a kobiecie powinno zależeć na Tobie. Kobieta powinna utrzymywać Cię przy sobie, doceniać i starać się o Ciebie. Najlepiej gdy Wasze uczucia są na podobnym poziomie dzięki czemu jest zachowana równowaga uczuć. Wyjście przez jedno z Was, po za równowagę uczuć nigdy nie kończy się dobrze. Przede wszystkim uczucia nie są trwałe i zmieniają się w czasie. Można kogoś kochać rok wcześniej a obecnie już nie… Nie ma czegoś takiego, że kobieta kocha Cię raz i tak będzie już na zawsze i do końca życia. Uczucia zmieniają się w czasie i nie pozostają na dłuższy czas na tym samym poziomie. Jeżeli kobieta Cię kocha to ma to miejsce tu i teraz w obecnym czasie. Jej uczucie jest w czasie teraźniejszym i w tym dokładnym momencie i chwili. Nie może tego powiedzieć na przyszłość. Co będzie jutro – tego nie wiadomo 😉 Dlatego najważniejsze jest to, jakie sygnały zainteresowania lub jego braku otrzymujesz od kobiety. Kobieta niezainteresowana to kobieta, która nie może kochać faceta. Taka kobieta, nie będzie miała powodu aby się starać o Ciebie a tym samym aby Cię kochać. Podejdź do tego i patrz na to jak na całość Waszej relacji. Gdy kobieta Cię nie kocha: Aby kobieta Cię kochała, musi mieć do tego odpowiednie warunki. Często jednak facet jej w tym przeszkadza; Jeżeli przytłaczasz kobietę swoim kontaktem będąc dostępnym na każde jej zawołanie to nie jesteś dla niej żadnym wyzwaniem. Tak samo łamiesz zasadę niedostępności, która jest kluczowa dla przestrzeni i tęsknoty w związku. Jako facet w związku musisz dać kobiecie czas i przestrzeń na własne sprawy a tym samym aby mogła za Tobą zatęsknić. Tak samo jak Ty masz czas na własne sprawy i pasje. Dzięki temu wytwarza się między Wami tęsknota, która jest silnym uczuciem i zbliża Was do siebie… Każda wolna chwila w Twoim życiu nie może być spędzana tylko z kobietą. Czas spędzany razem musi być przeplatany czasem, który poświęcasz własnym sprawom i pasjom. Dużo lepiej jest spotykać się krótko ale intensywnie niż spędzać ze sobą dużo czasu ale w nudny sposób. Zadbaj aby spotkania nie były przewidywalne ani schematyczne np. o tej samej porze w tym samym miejscu, gdzie robicie cały czas to samo itd. Nie możesz przytłaczać kobiety swoją czułością, ponieważ po pewnym czasie wyjdzie jej to bokiem. Wszelkie okazywanie czułości w tym komplementowanie kobiety musi być stosownie dozowane zamiast okazywane w nadmiarze. Dzięki temu kobieta nie będzie przytłoczona i poczuje się w związku swobodnie. Nie możesz być non stop dostępny pod telefonem. Nie jesteś przecież centrum ratunkowym gdzie pracują i odbierają 24h/dobę. Jak ktoś dzwoni to rozmawiaj wtedy kiedy Ty masz czas. Ogranicz telefon, ponieważ telefon to największy zabójca atrakcyjności. Jeżeli dzwonisz do kobiety, rób to jedynie w celu umówienia spotkania a nie gadania ze sobą. Wszelkie rozmowy zostaw na spotkanie w cztery oczy. Tak samo żadnego pisania o pierdołach tylko informacje zostawiasz na spotkanie z nią na żywo. Oznaki, że ona Cię NIE kocha: Będąc miłym, nudnym, przewidywalnym i ciągle dostępnym facetem kobieta straci Tobą zainteresowanie. Kobieta niezainteresowana to kobieta, która nie może kochać faceta. Taka kobieta, nie będzie miała powodu aby się starać o Ciebie a tym samym aby Cię kochać. Jakie błędy popełniają faceci w związku? Przymilają się do kobiety będąc zbyt miłym dla kobiety Przytłaczają kobietę swoim kontaktem Są dostępni na każdym kroku i na każde zawołanie kobiety Robią za krótkie przerwy między spotkaniami przez co kobieta nie ma kiedy zatęsknić Spędzają za dużo czasu razem nie dając przestrzeni kobiecie Spotkania i rozmowy są nudne i monotonne o niskiej energii Używają za dużo telefonu do rozmów i pisania z kobietą To wszystko prowadzi do znudzenia się oraz zabicia zainteresowania kobiety i tym samym wypalenia związku. Sygnały, że ona Cie nie kocha: Gdy spędzasz z kobietą za dużo czasu, kobieta jest Tobą przesycona i nie ma czasu ani przestrzeni aby za Tobą zatęsknić. Jeżeli zadziałasz w porę to jest jeszcze szansa, że rozpoznasz sygnały, że ona przestaje Cię kochać – pod warunkiem, że wcześniej Cię kochała a nie udawała; Obserwuj zachowanie kobiety a nie jej słowa. Zwróć uwagę na brak sygnałów zainteresowania ze strony kobiety oraz ile zainteresowania Ci okazuje. Jak często się z Tobą kontaktuje? Jak się do Ciebie zwraca i jak się przy Tobie zachowuje? Podejdź do tego szerzej i patrz na to jak na całość Waszej relacji. Im więcej oznak, tym gorzej; Nie ma dla Ciebie czasu aby się spotkać oraz nie chce spędzać z Tobą razem czasu. Nie poświęca Ci i inwestuje czasu w związek a także odmawia spotkań. Spotyka się tylko gdy ma do Ciebie jakąś sprawę albo np. gdy jesteś po wypłacie i liczy na prezenty itd. Nie chce się jej do Ciebie przyjechać Daje od siebie jedynie minimum Nie inicjuje kontaktu i spotkania tylko zawsze Ty to robisz Nie śmieje się z tego co mówisz oraz jak żartujesz, tak jak wcześniej Gdy się widzicie brak z jej strony uśmiechu i entuzjazmu na Twój widok Nie cieszy się oraz brak iskry i błysku w jej oku na Twój widok Nie przytula się a nawet zachowuje dystans do Ciebie Zmniejszony lub unikanie kontaktu wzrokowego Najważniejsza jest ona i jej sprawy (myśli tylko o sobie) Ignoruje Twoje potrzeby a skupia się tylko na sobie. Kiedy ostatnio zrobiła coś dla Ciebie aby Cię uszczęśliwić? Podczas spotkania jest zajęta telefonem a nie Tobą. Odpływa myślami i jest wpatrzona w telefon zamiast w Ciebie. Chce abyś ją dowartościowywał i skupiał na niej uwagę Nie wspiera Cię (a zamiast tego ściąga Cię w dół) Chce abyś ją adorował i karmił jej poczucie wartości Po czym poznać, że ona już nie kocha? Nie jest miła i sympatyczna dla Ciebie Jest miła i sympatyczna ale czasami powie coś takiego, czego byś się po niej nie spodziewał. Wtedy czujesz jakbyś w ogóle jej nie znał. Być może w pewnych sytuacjach daje upust tego co naprawdę czuje a na co dzień jedynie się sprytnie maskuje. Nie ufa Ci i jest o Ciebie zazdrosna Izoluje Cię od rodziny i znajomych. Chce mieć Cię tylko dla siebie. Jest niestabilna emocjonalnie – czasami jest fajna a czasami nie do wytrzymania Jest z Tobą dla korzyści, których wcześniej nie widziałeś (nie tylko materialnych). Za bardzo zależy jej na Twoich dochodach albo Twoim statusie w społeczeństwie. Musisz spełniać wymagania aby zasłużyć na jej uczucie. Ma wiele wymagań i ciągle czegoś od Ciebie chce np. oczekuje prezentów. Wtedy daj jej coś taniego i prostego i zobacz czy doceni sam gest i wysiłek. Nie przeprasza i nie przyznaje się do winy Zależy jej bardziej aby dobrze wyglądać przed znajomymi lub w mediach społecznościowych niż aby było naprawdę dobrze razem. Nie nazywa Cię swoim facetem (także do znajomych) co oznacza, że nie angażuje się i nie traktuje Cię poważnie a jedynie zabija z Tobą czas. Zaczyna czepiać się o pierdoły i szuka tanich pretekstów do sprzeczek i kłótni Wspomina o swoim byłym (wykorzystuje Cię, by uciec przed bólem po rozstaniu) Jest niewierna – zostaw ją jak najszybciej. Po czym poznać, że ona mnie nie kocha? Powyższe zachowania prowadzą do jednego. Kobieta przestaje być Tobą zainteresowana. Być może będzie jeszcze jakiś czas z Tobą ale tylko po to aby szukać w między czasie nowego faceta. Będziesz wypełniał jej lukę. Prawdopodobnie zacznie zachowywać się niestabilnie emocjonalnie. Czasami będzie fajna a czasami nie do wytrzymania. Raz w górę a raz w dół. A niestabilnie emocjonalnie kobieta to kobieta, która tylko udaje bycie Tobą zainteresowana. Będzie tkwiła z Tobą w relacji dla zabijania czasu i w między czasie szukała nowego faceta. Co zrobić aby kobieta Cię kochała? To się nigdy nie dzieje z dnia na dzień. Jest to proces, który wymaga czasu. Uczucie kobiety rozpala się powoli i tak samo długo należy je rozpalać przez określony czas aby powróciło. Jeżeli kobieta Cię kochała to jest szansa, odzyskać jej uczucie. Oczywiście potrwa to tyle samo albo i więcej czasu ile zabijałeś zainteresowanie w kobiecie. Przede wszystkim skup się na sobie aby być atrakcyjnym facetem. Oprócz tego bądź dla kobiety wyzwaniem i stosuj w naturalny sposób zasadę niedostępności. Daj kobiecie czas i przestrzeń aby mogła za Tobą zatęsknić. Na koniec rozkochaj kobietę w sobie na nowo. Zobacz wideo: PS. Podziel się ze znajomymi. Z góry DZIĘKI 🙂 ? JAK POZNAĆ ŻE ONA CIĘ NIE KOCHA? (27 OZNAK) ?? Z tego nagrania dowiesz się jak poznać, że ona Cię nie kocha ? Zaczynajmy ? Pablo Uwielbiam odkrywać tajemnice i zgłębiać sekrety relacji. To dzięki temu wiem, że każda kobieta jest unikatowa i wyjątkowa. Dlatego zamiast szukać szczęścia w kobietach, odwracam rolę i dziele się z kobietami moim szczęściem. Odkryłem, że dzięki temu, mogę z nimi zrobić co tylko zechce... 😉
Tchórz Rozpoczęte przez ~Andrea, 07 lut 2022 ~Andrea Napisane 07 lutego 2022 - 13:27 Zdradziła. Nie jestem i nie byłem ideałem. Miała gościa w internecie przez półtora roku. Filmy z wyznaniami miłości, listy, telefony, godzinami. Nocne SMS. Żona tamtego się dowiedziała i koniec. Facet miał małe dziecko, roczne jak zaczynali. Później żona znalazła sobie realnego przyjaciela na miejscu. Tylko przyjaźń w/g niej. Kolejne pół roku. Wszystko się wydało. Znalazłem filmy, zdjęcia listy, lewe konta na FB i poczcie. Messenger, Whatsupp, Signal. Zdrada emocjonalna. Potworne uczucie 5 miesięcy próbuję coś na nowo zbudować. Poświęcam swoją godność w imię tego. Psycholog, psychiatra. Zależy mi. Dorosłe dzieci. Czuję się za nie odpowiedzialny. Chcę, żeby miały dom, do którego zawsze będą mogły wrócić. Nie mam już siły. Prochy od psychiatry, psycholog. Huśtawka uśmierzona lekami. Myśli samobójcze. Żebrzę o czułość. O zrozumienie. Ona mówi, że potrzebuje czasu. Jest tchórzem. Zbieram się, żeby to skończyć póki jeszcze żyję i funkcjonuję. Powiedzieć dzieciom, że straciły dom. Nie wiem jak, nie zasłużyły sobie na to. Są dorosłe ale nikt na to nie zasługuje. Kocham je i kocham żonę. Piszę te głupstwa tutaj bo jestem anonimowy i jest mi lżej. Nie wiem co będzie. Nie jestem na to gotowy. Nikt nie jest gotowy na niemiłość. Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie ~Limka ~Limka Napisane 07 lutego 2022 - 14:31 Też zostalam zdradzona, niedawno się dowiedziałam...jestem nadal w rozpaczy, wiem co przeżywasz, czuję to samo...bardzo Ci współczuję... Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie ~Maniek ~Maniek Napisane 08 lutego 2022 - 07:46 Użalacie się nad sobą i mieszacie w to dzieci bo to Wam jest źle. Związki nie rozpadają się bez przyczyny. Oszukuje się partnera właśnie żeby nie było lamentu. Osobie zdradzanej wydaje się, że wszystko da się naprawić, nie da, nie ma sensu trzymać człowieka na siłę, użalać się i zmuszać na terapie. Dzieci po rozwodzi mają też fajne życie i poczucie, że mają prawo do szczęścia. Nie wszystko jest czarno białe ale zawsze rodzice je kochają nawet jeśli nie są razem. Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie ~Andrea ~Andrea Napisane 08 lutego 2022 - 11:50 Życie jest skomplikowane. Nie ma jednej prawdy. Dla dzieci jesteśmy rodzicami jako całość. Ja tak swoich postrzegałem w moim świecie. Wiem dlaczego rozpadają się związki. Nie wiem czy można je zbudować na nowo bo ratować nie ma czego. Zawsze łatwiej jest zacząć do początku. Przyzwyczajeni jesteśmy do wyboru łatwych dróg. Nie wiem czy warto i jak bardzo warto ze względu na miłość do Niej i bliskich walczyć. Nie wiem kiedy powinienem odpuścić. Nie wiem czy jej zdrada emocjonalna była krzykiem rozpaczy w jałowym związku czy też brakiem miłości do mnie. A może próbą odpowiedzi kobiety przed 50-tką, kim jest i czym jest dla innych. Ona sama nie wie. Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie ~normalnyjestem ~normalnyjestem Napisane 08 lutego 2022 - 21:30 Jesteś w szoku emocjonalnym, robisz głupstwa i krzywdę sobie. Poczytaj fora na portalach zdradzonych jak to się konczy za miesiąc czy rok. Was już nie ma, ona przestała cię kochać , szanować a nawet lubić. Trwa z tobą bo sam jest w szoku bo miało być tak piękne czyli ty od roboty a kochanek seksu a teraz wszystko się wysypało pokazując dookoła kim tak naprawdę jest a prawda boli. Kochaś się nie określił i pewnie nie weżmie baby puszczalskiej z dzieckiem bo po co mu. Uważaj na ciąże bo różnie bywało. Ona nie żałuje nawet sekundy z nim bo by inaczej reagowała. Uważa że sprawa uciszy się i będzie jak będzie bo co ma zrobić ! Ochłon, idz do adwokata, zabezpiecz majątek (rozdzielczość) dbaj o siebie i dzieci a ona ? to już historia lecz ty o tym jeszcze nie wiesz i nie czujesz tego. Zresztą to są schematy i schematycznie tak jak na innych portalach podejść do tego. Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie ~Baranek777 ~Baranek777 Napisane 08 lutego 2022 - 21:45 Kolejna smutna historia jakich wiele. Najważniejsze, to nie poddawać się. Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie ~Kasia ~Kasia Napisane 10 lutego 2022 - 21:37 Tak kolejna taka historia jak i moja. Rozumie Cię i widzę że tak Ty jak i Ja z tego co piszesz nie dostaniesz od swojej żony żadnego zadość uczynienia w postaci okazania że jednak bardzo żałuje i jej zależy . A jeżeli teraz tego nie ma to za pół roku rok tym bardziej tego nie będzie wiem z doświadczenia. Czasami myślę że jak by został z kochanka to teraz już by przejrzał na oczy i już by razem nie byli wiedział to i został ze mną z kimś kto odpieprzaczarna robotę. Z nią było zajebiście bo tylko sex imprezy hotele bary alkohol i dragi. Fajnie się bawić bez obowiazków jak ktoś inny robi je za ciebie Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie ~kyrssk ~kyrssk Napisane 12 lutego 2022 - 08:04 Miałem kochankę na boku. Postanowiłem to zakończyć- z czystego zdrowego rozsądku. I niby zakończyłem. Żona nic nie wiedziała, więc tylko ja borykałem się z tym problemem. I się nie dało- znów po 2-3 miesiącach spiknąłem się z kochanką. Po kolejnym pół roku mi przeszło mi ostatecznie- kochanka zaczęła mnie wkurzać, smędzić, ogólnie- rozczarowanie. Więc kolejny powrót (emocjonalny) do zony, która nadal się nie połapała, że kogoś miałem. I teraz, przez ponad 13 lat jest w porządku; żona jest całym moim światem. Byłą kochankę, jeśli wspominam, to bez emocji, trochę jak film obejrzany dawno temu, którego fabuła zblakła w czeluściach niepamięci. Jaki morał? Otóż nie da się "odbudować" związku/małżeństwa na czysto zdroworozsądkowym fundamencie. Jeżeli osobie zdradzającej nie wygasła namiętność do kochanka, to nic z tego nie będzie- zdradzacz będzie cierpiał z powodu rozstania ze swoją miłością, będzie miał poczucie wielkiego poświęcenia; małżonek będzie wzbudzał w nim niechęć swoimi staraniami. To uczucie na boku musi umrzeć, wtedy możliwy jest powrót. Trzeba przeczekać. Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie ~Czarna ~Czarna Napisane 12 lutego 2022 - 09:19 Straszne jest to co piszesz. Taki wyrachowany. Aż niedobrze się robi. Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie ~Baranek777 ~Baranek777 Napisane 12 lutego 2022 - 10:23 ~Czarna napisał:Straszne jest to co piszesz. Taki wyrachowany. Aż niedobrze się robi. Domyślam się, że Twój wpis dotyczy przedmówcy. Straszne to jest, ale zawsze coś wnosi do rozmowy. Warto jest poznać kolejny punkt widzenia po woli gasnącej niestety gwiazdy. Szkoda, że niektórzy ludzie do pewnych wniosków dochodzą o wiele za późno, dopiero gdy już staną się niewolnikami grzechu. Mam nadzieję, że dla takich jak on jest jeszcze cień szansy na powrót do domu. Dla mnie osobiście jest to sytuacja patowa i nie wiem, co mógłbym doradzić koledze ~kyrssk. Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie ~Czarna ~Czarna Napisane 12 lutego 2022 - 10:43 ~Baranek777 napisał:~Czarna napisał:Straszne jest to co piszesz. Taki wyrachowany. Aż niedobrze się robi. Domyślam się, że Twój wpis dotyczy przedmówcy. Straszne to jest, ale zawsze coś wnosi do rozmowy. Warto jest poznać kolejny punkt widzenia po woli gasnącej niestety gwiazdy. Szkoda, że niektórzy ludzie do pewnych wniosków dochodzą o wiele za późno, dopiero gdy już staną się niewolnikami grzechu. Mam nadzieję, że dla takich jak on jest jeszcze cień szansy na powrót do domu. Dla mnie osobiście jest to sytuacja patowa i nie wiem, co mógłbym doradzić koledze ~kyrssk. Tak to do przedmówcy. Staram się nie oceniać ludzi. Każdy jest inny. Każdy ma swoje sumienie. Chyba mam za małą głowę żeby to wszystko pomieścić. Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie ~Ona ~Ona Napisane 12 lutego 2022 - 15:02 ~Czarna napisał:Straszne jest to co piszesz. Taki wyrachowany. Aż niedobrze się robi. Straszna, ale prawda, nie zmusisz nikogo do miłości, dopóki w jego głowie jest inna nic nie zrobisz. Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie ~Czarna ~Czarna Napisane 12 lutego 2022 - 16:51 ~Ona napisał:~Czarna napisał:Straszne jest to co piszesz. Taki wyrachowany. Aż niedobrze się robi. Straszna, ale prawda, nie zmusisz nikogo do miłości, dopóki w jego głowie jest inna nic nie zrobisz. Nie chodzi mi absolutnie o zmuszanie nikogo do miłości. Nie mogę zrozumieć jak można z premedytacją krzywdzić bliską osobę. Jeśli bym doszła do wniosku, że w moim związku coś się skończyło to uczciwie siadamy i rozmawiamy o tym. Rozstajemy się jeśli już nic nie można zrobić. A to ,że żona nie dowiedziała się tzn że jestem czysty jak łza. Czy ludzie naprawdę już tak nisko upadli? Nie ma już żadnych zasad? Ja chyba źle wychowuję swoje dzieci. Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie ~Ona ~Ona Napisane 12 lutego 2022 - 17:20 Czarna ,Napisałaś ze jakby u Ciebie cos sie skonczylo to siadamy i ...... No wlasnie, czytalam Twoje smutne wpisy, czy nie sadzisz ze u Ciebie sie skonczylo, a raczej u Twojego meza?! 2 zdrady emocjonalne i nie wiadomo co jeszcze.... Chorujesz na depresję, przez meza i jego zdrady, nie wyleczysz sie zyjac z tym czlowiekiem. Zaslaniasz sie ze to dla dzieci, a tym sposobem troche zniszczylas im życie, co one widza, wiecznie zaplakana mame, smutna itd. Zycie w takim domu nie jest marzeniem dziecka. Atmosfera w domu napieta, klotnie, placz, ciche dni ..... Do ilu razy sztuka? Ile tych zdrad jeszcze ma byc, bys przejrzala na oczy. On w koncu sie zakocha i odejdzie, a Ty zostaniesz z tym swoim poswieceniem, zgoszkniala, itd. Twoj maz czegos szuka lub kogos.... Jeste wartosciowa osoba i walcz o siebie, nie wierz w jego slowa a czyny. Leczysz depresje to rozumiem ze chodzisz do psychiatry, i nie wierze ze on w jakis sposob nie próbuje otworzyc Ci oczu. To nie jest Twoja wina, czasami ludzie sie zle dobieraja. Walcz o siebie, zycie masz jedno, tak chcesz zeby wygladalo do końca, on sie nie zmieni, będzie Ci mowil ze mu zalezy, ale to bedzie tylko z wygody, bo kto bedzie pral , gotowal co ludzie powiedzą. Zbieraj dowody, zabezpieczaj sie finansowo, kiedyś zrobisz ten krok. Uswiadom wszystkich w rodzinie co robi Twoj maż, ze lata za babami, bo obroci to , i bedzie mowil ze rozbijasz rodzine. Twoj maz widzi ze cierpisz, chorujesz a on sie tym nie przejmuje. On mysli tylko o sobie.... Ty mysl tez o sobie i dzieciach, jak założą swoja rodzinę, zeby chcialy odwiedzac usmiechnieta mame a nie zniszczona kobiete. Walcz!!!!### Poproś kogos bardzo bliskiego o pomoc. Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie ~Czarna ~Czarna Napisane 12 lutego 2022 - 17:44 Gdybym mogła z kimś bliskim porozmawiać to już dawno bym to zrobiła. Niestety taka smutna prawda. Kiedy parę lat temu przeczytałam, te wyznania miłości męża to mi się świat zawalił. Mąż oczywiście wpieral, że to wariatka i nie chciała dać mu spokoju i dlatego tak to wyglądało. Tylko, że ja potem dostałam całą korespondencję do przeczytania. Od samego początku powtarzał, że on nie chce żadnego rozwodu. Jestem jedyną kobietą na świecie, którą tak naprawdę kocha. I słyszę to do dziś. Nie raz rozmawialiśmy, że nie da się tak żyć i trzymać dwie sroki za ogon. Nie umiem się odkochać. Brakuje mi zdrowego rozsądku albo piątej klepki. Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie ~Baranek777 ~Baranek777 Napisane 12 lutego 2022 - 18:40 ~Czarna napisał:Gdybym mogła z kimś bliskim porozmawiać to już dawno bym to zrobiła. Niestety taka smutna prawda. Kiedy parę lat temu przeczytałam, te wyznania miłości męża to mi się świat zawalił. Mąż oczywiście wpieral, że to wariatka i nie chciała dać mu spokoju i dlatego tak to wyglądało. Tylko, że ja potem dostałam całą korespondencję do przeczytania. Od samego początku powtarzał, że on nie chce żadnego rozwodu. Jestem jedyną kobietą na świecie, którą tak naprawdę kocha. I słyszę to do dziś. Nie raz rozmawialiśmy, że nie da się tak żyć i trzymać dwie sroki za ogon. Nie umiem się odkochać. Brakuje mi zdrowego rozsądku albo piątej klepki. To nie z Tobą jest coś nie tak, tylko z nim. To jemu trzeba wyprostować kręgosłup. Tylko to jest największy dylemat - kto to ma zrobić? Ty nie dasz rady, bo jesteś słaba. Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie ~Ona ~Ona Napisane 12 lutego 2022 - 18:52 Kocham to nie krzywdze. Kocham to nie zdradzam. Slowa to slowa, widac dobry z niego pisarz Kochanowski. Mowi ze Cie kocha i nie chce rozwodu, ale szuka wrazen. Za co kochasz tak bardzo swojego meza? To bardziej uzaleznienie a nie miłość. Ty juz nie zyjesz za zycia, o takiej milosci marzylas? Zyciu? Kobieto potrzebujesz pomocy psychologa, psychiatry i wszystkich swietych. Co mowi Ci psychiatra? Tez chodzilam, i bardzo dobrze mi doradzil. Czego oczekujesz piszac tu na forum? Poklepania ze sie ulozy? Ze tak ma byc? Ze wszystkie kobiety zyja w piekle? Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie ~Okreslony ~Okreslony Napisane 13 lutego 2022 - 05:58 Problem w tym że kłamca czy narcyz zawsze kocha wszystkie swoje kochanki i żonę oczywiście. Będzie słodził co lubią panie prawie wszystkie Oprócz tych oszukanych prze narcyzów. Sam również mam ten dylemat co wy drogie panie, ale nie można kogoś na siłę zmienić. Teorię przechodzenia przez wszystkie fazy zdrady można poczytać, ale w praktyce różnie ludzie reagują. Jedni potrafią wziąć się w garść szybko, inni latami depresję mają. Zdrada tylko oczami narcyzów i kombinatorów fajnie wygląda, ale co ciekawe kiedy zdradzający sam zostanie zdradzony to towarzyszą mu takie same etapy zdrady i emocje. Często zdradzający mają zaburzenia wynikające np. Z braku uczuć w dzieciństwie czy przez rozwód rodziców. Mało kto tak myśli o zdradach ale często korzenia sięgają dzieciństwa i to wczesnego. Generalnie szon to charakter. Swoją drogą bardzo współczuję rogaczom, gdyż zostawia to bliznę na całe życie. Nawet samobójstwem kończy się lub nowotworem, gdyż nerwy to podstępny zabójca. Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie ~Czarna ~Czarna Napisane 13 lutego 2022 - 14:35 Baranek- nie do końca się zgodzę. Ze mną też jest coś nie tak. A nawet na pewno. Próbuję dać sobie tego kopa żeby się ogarnąć. Marzę żeby już nic nie czuć. Że jestem słaba to wiem. Szukam mocy tylko chyba z zamkniętymi oczami. Ona- kocham za to, że jest. Chociaż odpowiadając Ci uderzyła mnie myśl, że tak naprawdę to kocham tego który był a jego już nie ma. Może to oszustwo z mojej strony że tamten wróci w końcu a to przecież nie prawda. Psychiatra na samym początku dał mi skierowanie do szpitala. Nie zgodziłam się. Biorę leki cały czas. W końcu idę do psychoterapeuty a potem po paru spotkaniach pójdę na grupę. Bo taki warunek żeby się tam dostać. Chciałam znaleźć potwierdzenie u innych osób że pomimo tego że było ciężko to jednak stanęli jakoś na nogi. Jakiegokolwiek potwierdzenia że to jest wykonalne. Wiem że dużo osób puka się w głowę jak na mnie patrzą. Walczę z tym i robię co mogę. Określony- tu to tak wygląda że kocha wszystko co się nawinie. A ja zresztą chyba nie tylko ja chciałaby być tą jedyną a nie którąś w kolejce. Myślę, że w jego przypadku bardzo dużą rolę właśnie odegrało dzieciństwo. Było bardzo ciężkie a ja chyba miałam pełnić rolę brakującej matki a nie żony. Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie ~Judyta ~Judyta Napisane 13 lutego 2022 - 22:07 ~kyrssk napisał:Miałem kochankę na boku. Postanowiłem to zakończyć- z czystego zdrowego rozsądku. I niby zakończyłem. Żona nic nie wiedziała, więc tylko ja borykałem się z tym problemem. I się nie dało- znów po 2-3 miesiącach spiknąłem się z kochanką. Po kolejnym pół roku mi przeszło mi ostatecznie- kochanka zaczęła mnie wkurzać, smędzić, ogólnie- rozczarowanie. Więc kolejny powrót (emocjonalny) do zony, która nadal się nie połapała, że kogoś miałem. I teraz, przez ponad 13 lat jest w porządku; żona jest całym moim światem. Byłą kochankę, jeśli wspominam, to bez emocji, trochę jak film obejrzany dawno temu, którego fabuła zblakła w czeluściach niepamięci. Jaki morał? Otóż nie da się "odbudować" związku/małżeństwa na czysto zdroworozsądkowym fundamencie. Jeżeli osobie zdradzającej nie wygasła namiętność do kochanka, to nic z tego nie będzie- zdradzacz będzie cierpiał z powodu rozstania ze swoją miłością, będzie miał poczucie wielkiego poświęcenia; małżonek będzie wzbudzał w nim niechęć swoimi staraniami. To uczucie na boku musi umrzeć, wtedy możliwy jest powrót. Trzeba przeczekać. Też tak myślę mój mąż zdradzał mnie po 7 miesiącach się wydało. I zakończył to w ten sam dzień ale jak by to wyszło wcześniej to nie wiem co by było. Ona chyba już wynagała za bardzo żeby z nią był i zostawił rodzinę . Został ze mną ale chyba dla pozostałych członków rodziny po czasie to widzę Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie » odpowiedz » do góry
jestem z facetem którego nie kocham